You are hereDalmacja / Vransko Jezero i jego okolice
Vransko Jezero i jego okolice
Vransko Jezero i jego okolice
Turyści poruszający się „Jadranskom magistralom” pomiędzy miejscowościami Pirovac i Pakoštane nie zdają sobie często sprawy, że po ich prawej stronie rozciąga się największe, naturalne, chorwackie jezioro zwane Vransko jezero. Ten pas ziemi rozdzielający Adriatyk od jeziora jest szeroki zaledwie na 0,5 do 1 km. Stąd oby dwa akweny są ze sobą połączone podziemnymi kanałami. Jest też i jeden kanał naziemny wykopany przez ludzi zwany kanałem „Prosika”. Został on wybudowany w 1770 roku i ma długość około 1 km. Jego zadaniem jest zapobiec miejscowym podtopieniom i odwodnienie mokradeł występujących wokół jeziora. W latach 50-tych ubiegłego wieku kanał został jeszcze pogłębiony (do około 5-ciu metrów) i poszerzony (do około 4-ch metrów). Na końcu kanału mieści się mała przystań z tradycyjną XIX wieczną chatką rybacką. Można stamtąd dotrzeć do punktu obserwacyjnego (kierunek północny) lub do Jugoviru, gdzie przy wiejącym wietrze południowym można obserwować jak woda z morza wlewa się do jeziora. Tam też znajduje się kolejna rybacka chatka z XVIII wieku będąca własnością rodu Borelli, która kiedyś (chatka) służyła rybakom jako schronienie, a także jako punkt połowu węgorzy, które tamtędy migrowały. Te połączenia z morzem spowodowały, że woda w jeziorze jest trochę słonawa, przez co rzadko kiedy zamarza, a jeżeli już to tylko powierzchniowo. To największe jezioro, zwane dawniej „Vedro blato” (Pogodne Jezioro) ma ponad 30 km2. Jego długość wynosi 13,6 km, a szerokość 2,2 km. Głębokość jeziora dochodzi prawie do 4 m (w części północno-zachodniej jest płytsze 0,5 – 1m, w części południowo-wschodniej głębsze do 4m). Rzeką dopływową jest rzeka Skorobića. Poziom wody jest różny w zależności od pory roku i różni się od 1 do 2 m. Warstwa błota dennego występuje w całym jeziorze. Fale dochodzą nawet do 1 m wysokości i są falami powierzchniowymi nie naruszającymi jednak dna. Z uwagi na swoją płytkość jezioro narażone jest na nagłe zmiany temperatury (w lutym temp. wody wynosi 4,9ºC, a lipcu 25,2ºC). Jezioro otoczone jest lasami sosnowymi i dębowymi, a na brzegach występują trzciny i suche trawy. W sumie występuje tu 707 gatunków roślin. Jeżeli chodzi o zwierzęta, to przede wszystkim w jeziorze jest wiele gatunków ryb zarówno słodkowodnych jak i morskich (szczupaki, węgorze, karpie, sumy). Oprócz tego występują liczne gatunki owadów (motyle, ważki, pająki), płazów (żaby, rzekotki, salamandry), gadów (jaszczurki, żółwie, gekony, węże, żmije), ssaków (gryzonie, nietoperze, jeże, kuny, dziki, zające). Jezioro stanowi większą część, założonego w 1999 roku, Parku Przyrody „Vransko Jezero”, którego powierzchnia wynosi 57 km2. W ramach parku, z uwagi na występującą znaczną ilość ptactwa, utworzono również Rezerwat Ornitologiczny, który usytuowany jest w północno – zachodniej części jeziora. W rezerwacie występuje 256 gatunków ptaków, w tym 4 gatunki zagrożone w Europie, a 7 na świecie. To jedyne miejsce w Chorwacji gdzie występuje czapla purpurowa. Podczas zimy do parku przylatuje około 100 000 ptaków, a to za sprawą występowania w jeziorze dużej ilości ryb. Teren wokół jeziora zamieszkały był od pradawnych czasów o czym świadczą liczne wykopaliska archeologiczne. Pierwszymi, którzy tu przybyli byli Ilirowie, a po nich Rzymianie. Wybudowali oni między innymi akwedukt łączący Zadar z jeziorem, ale też i powstało wiele gospodarstw tzw. „Villa Rustica”. Ważną „inwestycją” była droga, która łączyła dwa bardzo ważne ośrodki :Aenone (dzisiejszy Nin) ze Scardoną (dzisiejszy Skradin). Dużo informacji jest też z wczesno chorwackiego okresu. Vrana była otoczona królewskimi miastami jak Nin, Biograd na moru, Knin, czy Šibenik. Tereny zwane „Ravni kotari” można nazwać metropolią i kolebką starej Chorwacji, bowiem chorwackie rody szlacheckie miały tu swoje posiadłości, w których przebywały przez długie okresy, szczególnie podczas trwania „saborów” (sejmy). Twierdze: Nadina, Perušic, Ostrovec, Skradin spowodowały, że tereny te jako ostatnie dostały się w ręce Turków.
Mając po lewej stronie Adriatyk, a po prawej jezioro Vrana dojeżdżamy do nadmorskiego, ale i „nadjeziornego” miasteczka Pakoštane. Miejscowość jest fajnie usytuowana, bo tuż przed nią wyrastają trzy wyspy, o których się mówi, że są jak dzieci, które odeszły od rodzica – lądu. Są to: Sv. Justina z kościółkiem, Veliki Školj z krzyżem i Babuljaš z zagajnikiem. Wyspy, przez miejscowych są określane jako wiara, nadzieja i miłość (vjera, ufanje, ljubav), trzy córki ducha chrześcijaństwa. Miejscowość może poszczycić się również paroma pięknymi, żwirowo – piaskowymi plażami jak choćby Pilatuša, Bužakovina, Punta czy Janice. Za nim powstała osada chorwacka, za czasów rzymskich był tutaj port miasta Asseriae. Świadczą o tym znaleziska z tamtych czasów. Nazwa miejscowości Pakoštane pojawia się dopiero w XVI wieku, chociaż są dokumenty, gdzie wioskę nazywa się Pakosane, Pachoschiane, czy Pacoschiane, ale i Pakoščane Wcześniej wieś nosiła nazwę Zablaće, W swojej historii osada wielokrotnie była napadana i niszczona przez Turków, a miejscowa ludność uciekała na pobliskie wyspy Vrgada czy Pašman. Za czasów weneckich wieś należała do zadarskiej rodziny Karnarutić, która kazała wybudować mury obronne fortyfikując całą osadę. Z czasem wieś przeszła, w wyniku koligacji małżeńskich, w ręce rodziny Senjanović z Biogradu. Po względnym czasie dobrobytu i rozwoju nastały ciężkie chwile dla Pakoštane. W wyniku wojny kandyjskiej pomiędzy Turkami, a Wenecją panujący providur Foscolo nakazał zniszczyć osadę, a mężczyzn mogących walczyć wysłał do obrony Biogradu. Pozostałym mieszkańcom jak zwykle pozostały wyspy. Po zwycięstwie nad Turkami na wysepce sv. Justina miejscowi budują kościółek o tej samej nazwie co wysepka. W centrum miejscowości, w miejscu starego kościoła, powstaje w 1906 roku nowy kościół św. Krzyża, który stał się kościołem parafialnym. Dzisiaj w osadzie nie ma specjalnie zabytków, przyjemnie jest jednak pospacerować między starymi, kamiennymi budynkami, schronić się w ich cieniu i delektować się klimatem starych nadmorskich miasteczek. A kawa w takiej scenerii smakuje wybornie. W ścisłym związku z Pakoštanem jest, tuż obok usytuowana, miejscowość Draga, również z kilkoma ciekawymi plażami i wyspą Vrgada, na której czas jakby się zatrzymał. Wokół niej rozpościera się 13 małych wysepek zdobiących wyspę niczym paciorki naszyjnika. Największą jednak ozdobą są plaże ze złocistym piaskiem. Ruszamy dalej, dopiero teraz tak naprawdę poznawać Vransko jezero, wkraczając w świat fauny i flory rezerwatu ornitologicznego. Rezerwat utworzony w 1983 roku znajduje się w północno-zachodnim skrawku jeziora i obejmuje teren prawie 9 km2. W przeważającej mierze są to mokradła. Jak wyczytaliśmy z informacji o parku, aż 102 gatunki ptaków ma tu swoje gniazda, a zimą przylatuje, chroniąc się przed zimnem kolejnych 87 gatunków. Stąd w zimowe, słoneczne dni może przebywać w rezerwacie nawet 100 000 ptaków. Wiele gatunków występujących tu ptaków jest zagrożonych, stąd tak bardzo ważna rola tego rezerwatu. My zostawiliśmy samochód na małym parkingu i pieszo ruszyliśmy w kierunku jeziora. Po chwili ukazała się nam wieża obserwacyjna i ciąg drewnianych kładek, (z paroma stanowiskami do obserwacji), po których można spacerować, dochodząc nimi do samej wody. Ogrom ptactwa pływającego po wodzie jak i fruwającego w powietrzu jest niesamowita. Patrzymy na to ptasie widowisko z nieukrywanym zachwytem. No i ta wszechobecnie panująca cisza, pozwalająca słyszeć tylko „śpiew” ptaków. Na chwilę zatrzymał się nam czas. Zdajemy sobie jednak sprawę, że trochę mamy jeszcze „rzeczy” do obejrzenia. Przed nami wioska Vrana, od której nazwę przyjęło jezioro. Jako, że miejscowość jest z północno-zachodniej strony jeziora, z dala od morza, mało który turysta tu zagląda. A szkoda. Wprawdzie dzisiejsze znaczenia wioski jest nikłe, ale w historii Chorwacji odegrała niepoślednią rolę. Vrana, za czasów rzymskich zwana Auraną, stała się szczególnie ważną miejscowością w średniowiecznej Chorwacji. Była bowiem siedzibą zarówno władzy świeckiej jak i kościelnej. Miastem rządzili Benedyktyni, Templariusze, Joannici, Wenecjanie, by na końcu władzę przejęli Turcy. Po wojnie kandyjskiej i odejściu Turków miasto już nigdy nie powróciło do swoich funkcji. Vrana (Castrum Aureanea) powstała w IX wieku. W XI wieku król Zvonimir daje w prezencie papieżowi klasztor sv. Grgura (św, Grzegorza) wraz z przynależnościami. Miasto od tego czasu stało się pierwszą słowiańską miejscowością, w której przebywali papiescy legaci pełniąc swoje dyplomatyczne obowiązki w Chorwacji. Z początkiem XII wieku kolejna darowizna, tym razem całej Vrany, którą otrzymują Templariusze od papieża. Nie podlegają oni jurysdykcji miejscowego biskupa ani szlachcie. W czasie ich pobytu zostają wzmocnione mury obronne (trzy pierścienie murów), a także wybudowana zostaje fosa wraz ze zwodzonym mostem. Przez długi okres (od XI do XIV wieku), w dobrze strzeżonej Vranie przetrzymywano insygnia królewskie. Koronacji królów dokonywano w tym czasie w pobliskim Biogradzie. Początek XIV wieku to przejęcie miejscowości przez joannitów. Wtedy to Vranski klasztor uzyskuje prawo jurysdykcji w całym królestwie chorwacko-węgierskim. To niestety również okres wielu konfliktów i walk dynastycznych pomiędzy banami chorwackimi, a zwolennikami króla węgierskiego. Wenecjanie przejmują miasto początkiem XV wieku, kiedy to Dalmacja zostaje im sprzedana przez Węgrów. Znaczenie miasta i twierdzy upada i to pomimo, że wielkimi krokami zbliżała się otomańska horda. Turcy miasto zdobywają w 1538 roku i od razu umacniają zdając sobie sprawę z ważności położenia Vrany. Przez ponad 100 lat Turcy byli we Vranie, by w końcu ją opuścić po walkach z mieszkańcami, którzy władzę przekazali Wenecjanom. Od tego momentu miasto całkowicie straciło na militarnym znaczeniu. Po upadku Wenecji całość miasta jak i okolicę przejmuje we władanie ród szlachecki Borelli, który władzę utrzymuje nawet za czasów austriackich. Po 1683 roku twierdza nigdy nie była odnawiana. Część materiałów budowlanych (kamień), z których były zbudowane mury i inne obiekty obronne, została wykorzystana, przez mieszkańców, do budowy domów. Do dziś zachowało się około 20% twierdzy. Zachowało się część murów, a także część kościoła św Katarzyny i innych obiektów z przedmieścia. Dewastacja, niestety, trwa do dnia dzisiejszego.
Z Vrany pochodziło kilku znanych Chorwatów, między innymi bracia Franjo i Lucijan Laurano (chor. Vranjanin). Ten pierwszy, to rzeźbiarz okresu renesansu, którego rzeźby można podziwiać w Luwrze, obok dzieł Michała Anioła, ten drugi znany jest jako wielki budowniczy renesansowych Włoch. Z Vrany pochodził także Jusuf Mašković naczelny dowódca marynarki osmańskiej, a później marszałek tureckich wojsk. W 1646 roku z rozkazu sułtana uduszony. Nim to się stało Jusuf rozpoczął budowę chana, czyli zajazdu dla karawan i podróżnych. Chciał też w nim osiąść na stare lata, ale nie było mu to dane. Maškovićev Han to dzisiaj jeden z największych pomników islamskiej kultury na terenie Chorwacji (ostatnio odrestaurowany). Od 2008 roku, w związku z burzliwą historią miasta, organizowane są „Dni rycerzy z Vrany” , impreza historyczna, podczas której rozgrywane są różnego rodzaju turnieje i pokazy walk rycerskich. Zakładane są rycerskie obozowiska, do których przybywają także sokolnicy, żonglerzy, przedstawiciele starych zawodów. Przedstawiane są machiny oblężnicze, rycerskie zbroje i stroje z dawnych epok. Bogata jest też oferta kulinarna, gdzie podawane są potrawy wykonywane wg starych przepisów. Niestety Vrana podczas ostatniej bratobójczej wojny była niemym świadkiem wielu tragedii. Liczne ataki na tę miejscowość spowodowały wiele zniszczeń. Wielokrotnie ostrzeliwany był kościół sv. Nedejila, ale dziwnym trafem ostał się w stanie nienaruszonym. Widzieliśmy jednak całe osiedle domów doszczętnie zniszczonych i spalonych. Przerażający widok. Kolejny widok to już całkiem co innego, to już inna bajka. Bo widok z tarasu widokowego (vidikovac) Kamenjak należy do tych bajecznych. Wzgórze Kamenjak znajduje się po północnej stronie jeziora, stąd stojąc na nim można podziwiać całą panoramę, gdzie najbliżej widać Vransko jezero, a dalej Jadransko more ze swoimi licznymi wyspami, że wspomnę o Murterze, Pašmanie, czy archipelagu Kornati. Uważamy, że jest to jeden z najpiękniejszych widoków jaki mieliśmy możliwość widzieć, a trochę ich było. Do samego wzgórza dojeżdża się trasą, która jest jednocześnie drogą krzyżową z kolejnymi stacjami, przy czym ostatnia znajduje się na samym wzgórzu i jest nią mały kościółek wybudowany 1995 roku (jak i cała droga krzyżowa). W kościółku pod wezwaniem wszystkich świętych wewnątrz jest studnia, gdzie podczas II wojny światowej zostało zasypanych żywcem kilkunastu partyzantów, stąd kaplica jest im poświęcona. Cały taras widokowy został udostępniony turystom w 2006 roku, kiedy wybudowano budynki informacji turystycznej, ogrodzenie i miejsca odpoczynku. Podziwianie widoków zajęło nam trochę czasu tym bardziej, że widoki w drugą stronę tj. w stronę lądu też są niczego sobie. Zjeżdżając z góry w kierunku Pirovaca mijamy jeszcze półwysep Babin (poluotok Babin), który w dawnych czasach był naturalnym miejscem schronienia miejscowej ludności przed agresorami, tym bardziej, że dopóki nie było kanału „Prosika” półwysep był wyspą. Dojeżdżając do adriatyckiej magistrali zamknęliśmy krąg wokół jeziora Vrana co nie znaczy, że skończyła się nasza podróż. Zjechaliśmy trochę w dół, w stronę morza i wnet byliśmy w uroczej miejscowości zwanej Pirovac. To dziś typowo turystyczne miasteczko położone jest nad Pirowacką zatoką (Pirovacki zaljev), w której woda jest zawsze cieplejsza o 3-4ᵒC, z wysepką Sustipanac na środku. Jak przystało na turystyczną miejscowość posiada ona parę ładnych plaż: Sitnica, Vrulje, Makirina i Vrilo. Pirovac znany jest już od średniowiecza, będąc zarzewiem szlachty chorwackiej. Dość często zmieniał swoją nazwę. I tak na początku Pirovac zwał się, Slosella, Slosslein, Izlusl, a potem Zlosela by wreszcie od 1938 roku przyjąć obecną nazwę. Pierwsza wzmianka o Pirovacu pochodzi z XIII wieku (1298 r.), w której podano wszem i wobec, że miejscowość jest własnością arystokratycznej rodziny Subić, spokrewnionej z królem Dmitrom Zvonimirom i Petarem Krešimirom IV. W miasteczku można znaleźć parę cennych zabytków. Między innymi wybudowane w XVI wieku (w obronie przed Turkami) stare mury miejskie, które kiedyś otaczały miasto ze wszystkich stron, a z których do dzisiaj pozostały jedynie: mury północne i brama miejska. Legenda mówi, że podczas jednej z obron miasta dowódca Pirovaca Mihovil Urem kazał lać gorący olej z góry bramy na otomańskich najeźdźców powodując ich ucieczkę. O tym wyczynie w późniejszych czasach pisano poematy i śpiewano pieśni. Brama przez stulecia stanowiła centrum miejskie, gdzie w niedzielę zbierali się mieszkańcy wioski rozmawiając o swoich problemach, a wieczorem po mszy witali, z powagą, właściciela wioski hrabiego z rodu Draganić-Vrančić. Warto dodać, że w dolnej części bramy jest wyrzeźbiony krzyż templariuszy. Jest też kościół parafialny z 1506 roku pod wezwaniem Matki Boskiej Karmelickiej (Gospe Karmelske), odnowiony i przebudowany w XIX wieku. Na uwagę zasługuje również kaplica przycmentarna z XV wieku, z pięknym sarkofagiem. Skoro mowa o zabytkach sakralnych to warto również zobaczyć gotycki kościół św. Jerzego (sv.Juraj), który w późniejszych czasach przebudowano na styl barokowy. Wszystkie wymienione wcześniej budowle kazali wybudować kolejni właściciele Pirovaca, pochodzący z rodziny szlacheckiej Draganić–Vrančić. Do nich należał również XV-wieczny zamek, zakupiony od rodziny Mišić. Po zakupie zamek zostaje powiększony i nadbudowany, a zmieniając jego architekturę, nadaje mu się neorenesansowy styl z mauretańskim kominem. W zamku przez wieki przechowywane były ważne dokumenty dotyczące historii Chorwacji, a także liczne dzieła sztuki i kosztowności. Znajdowała się tam również biblioteka z cenną kolekcją rodzinnych książek. Ciekawym zabytkiem jest też pomnik w kształcie piramidy, który został postawiony w 1930 roku za czasów panowania króla Aleksandra. Na piramidzie znajduje się tekst, który informuje wszystkich o nazwaniu miejscowości przez Turków, Zlosela i o rocznicy 1000 - lecia koronacji pierwszego chorwackiego króla Tomislava (925 – 1925). Bardzo nas urzekło to miasteczko, a przede wszystkim jego stara część. Kamienne budynki, wzdłuż wąskich, również kamiennych uliczek, liczne zdobienia i łuki łączące niektóre kamienice tworzą, jakże piękny i niepowtarzalny klimat starych nadmorskich miasteczek Dalmacji. No pięknie tam było. Wszystko to, spacerując nie ukrywam, że w wielkim upale, podziwiamy w zupełnej ciszy i pustce. Rzut oka na plaże i wszystko jasne, skąd taki spokój w centrum. W zupełności nam to nie przeszkadzało. Aż żal było stamtąd wyjeżdżać. Przed nami było jednak jeszcze jedno miejsce, które chcieliśmy zobaczyć, a było to miasto Vodice zdecydowanie większe i bardziej znane wśród turystów. Ale o tym mieście to już w innym artykule.