You are hereDalmacja / Twierdza sv Nikola - Šibenik
Twierdza sv Nikola - Šibenik
Twierdza św. Mikołaja (tvrđava sv. Nikola) - Šibenik usytuowana jest na wyspie Ljuljevac, u wejścia do kanału św. Antoniego (sv. Ante), który prowadzi do Šibenika. Jest to zarazem ujście rzeki Krka do Adriatyku. Głównym zadaniem fortu, wybudowanym w XVI wieku, była obrona przed flotą turecką. Niedaleko od obecnej twierdzy, zanim ona jeszcze powstała, stały dwie baszty, po przeciwległych brzegach, pomiędzy którymi rozciągano łańcuch, kontrolując w ten sposób ruch statków. Po wybudowaniu twierdzy niepotrzebne wieże zostały zburzone. Do twierdzy, można dostać się z lądu, przechodząc ścieżką przez małą wysepkę Školpica. Zagrożenie Šibenika nastąpiło w momencie zdobycia Skradina w 1522 roku przez Turków. Były obawy, że Turcy tą drogą, z jednej strony będą chcieli, z głębi lądu, z terenów już zdobytych, wywozić zagrabione bogactwa, a z drugiej strony wzmacniać i zaopatrywać swoje siły wojskowe. Ponad to uważano, że Šibenik to jedno z bardziej strategicznych miejsc wybrzeża, a jedyne wejście do jego portu prowadziło właśnie przez ten wąski kanał. By zrealizować budowę miasto zwróciło się o pomoc do Republiki Weneckiej, która zgodziła się jej udzielić, uważając, że mając Šibenik, ma większą część wybrzeża w tej części Adriatyku. Plany budowy były już gotowe w 1524 roku i do budowy fortu przystąpiono pod kierunkiem dwóch znanych inżynierów wojskowych Michele i jego siostrzeńca, Giangirolamo Sanmichelli. Plany wymagały jednak wielu poprawek i unowocześnień, których dokonali sami budowniczowie. Kiedy wszystko było już gotowe, a władza wenecka dała „zielone światło” do powstania twierdzy, w 1540 roku przystąpiono do jej budowy. Na miejsce budowy wyznaczono wysepkę Ljuljevac. Wyspa była już jednak zamieszkana przez Benedyktynów, którzy mieli tu swój klasztor i przyklasztorny kościół sv. Nikola (św. Mikołaj). Niestety trzeba było to wszystko wyburzyć, by w miejsce zburzonych budynków mogła powstać twierdza, która zajmowała i tak większą część wyspy. Budowę zakończono w 1553 roku. Twierdza ma kształt trójkąta (rzadko spotykana konstrukcja w Dalmacji), z trzema bastionami obronnymi. W części okrągłej twierdzy, którą konstruktorzy nazywają „torionem”, na małym placyku powstaje kaplica. Wszystko wskazuje na to, że w tym miejscu stał kiedyś wyburzony kościół. Kształt twierdzy, jej jednakowa wysokość, a także zastosowanie prostych figur geometrycznych jest efektem panującego wtedy stylu – renesansu. Do budowy fortu użyto różnych materiałów budowlanych. W dolnej części, pod i nad poziomem morza, wykorzystano jako budulec kamienie, a mury wykonano z cegły (co nie jest typowym materiałem dla Dalmacji), uważając, że to cegła najlepiej będzie „współpracować” z kamiennym podłożem. Jak ważny to był materiał, niech świadczy fakt, że cegłę sprowadzono aż z Wenecji. Wewnątrz w większości stosowano kamień wapienny, używając go również do niektórych elementów zewnętrznych, jak np. obramowań otworów okiennych armat. Ważną rolę dla samej fortecy odgrywały również skały wyspy, na których twierdza została zbudowana. Forteca uzbrojona była w 32 armaty. Ocenia się jednak, że gdyby wystrzelono z nich wszystkich, to spowodowało by to więcej szkód niż pożytku, bowiem detonacja mogłaby naruszyć ściany i fundamenty. W swojej historii twierdza nigdy nie spełniła swoich obronnych celów. Anegdota mówi, że jedyna próba obrony miała miejsce, kiedy chciano strzelać do hiszpańskiego okrętu stojącego w pobliżu wyspy Zlarin. Kula, która została wystrzelona, spadła zaledwie kilka metrów od twierdzy, a drewniana laweta armaty się rozleciała. Pocieszeniem był fakt, że twierdza od strony morza wyglądała potężnie i groźnie, nikt więc nie odważył się do niej zbliżyć. I to było najważniejsze zadanie twierdzy, szerzyć postrach i bojaźń wśród ewentualnych wrogów. Pomimo, że forteca nie spełniała w pełni swoich funkcji obronnych to sama organizacja wojskowa wewnątrz twierdzy od początku była wzorowa. W skład garnizonu twierdzy wchodziło 25 żołnierzy i 5 artylerzystów. Na czele tej jednostki stał „kaštelan”, zwany kapitanem, wybierany z weneckiej arystokracji na okres 2-ch lat. „Wybrany”, w tym czasie, nie mógł opuścić twierdzy pod groźbą kary śmierci. Dzisiejszy wygląd twierdzy jest zbliżony do jej pierwowzoru, chociaż drobnych przebudowań dokonano już za czasów weneckich. Między innymi zmieniono wysokość fortu. W XIX wieku wymieniono lufy armatnie i dodano parę nowych otworów strzelniczych. W kolejnym wieku, na tarasie fortu ustawiono sygnalizację świetlną mającą za cel regulację ruchu statków po kanale sv.Ante. Z tego to powodu wyburzono niektóre zabudowania wewnątrz twierdzy, a te pozostałe, które zostały, z wolna niszczejąc spowodowały, że twierdza utraciła swoją pierwotną funkcję. Nad to przebito nowe armatnie otwory powodując pękanie sklepień. W dalszej historii twierdzy nie robiono z nią nic, co spowodowało, że cała zarosła różnego rodzaju roślinnością. Dopiero w 1979 roku przystąpiono do prac naprawczych i konserwatorskich renowacji. Niestety po wojnie domowej nie starczyło już pieniędzy na dalsze prace. Co zresztą widać będąc tam na miejscu. Nie można powiedzieć, że nie było jakiś inicjatyw poprawy sytuacji. Tyle tylko, że czasami były one dość dziwne i zaskakujące. Wprawdzie nie zaskakiwała propozycja utworzenia tam muzeum, ale chęć otworzenia w murach twierdzy ekskluzywnego kasyna gry, to już tak. Wydaje mi się, że nie ma na razie pomysłu co z tym zrobić? Jestem zdania, że po prostu trzeba by odrestaurować fort i przywrócić mu pierwotną rolę, oczywiście w formie militarystycznego muzeum. Na pewno ze strony turystów zainteresowanie byłoby duże, a jednoczesne utworzenie muzeum zatrzymało by dewastację, jaka obecnie ma miejsce. Byłem tam i widziałem na własne oczy. Twierdza, patrząc na nią z zewnątrz, ze stałego lądu, nie robi jakiegoś super wrażenia, ale wchodząc do niej, szczególnie do podziemi, można dopiero zauważyć w całej okazałości jej ogrom i masywność. Tyle tylko, że bez jakiekolwiek nadzoru, powoli wszystko niszczeje. A szkoda. W pobliżu twierdzy znajduje się jeszcze jedno ciekawe miejsce. To tunel, który wykopano za czasów Jugosławii Tity. Ten kilkuset metrowy obiekt, wykuty w skale, służył jako schronienie okrętom wojennym. W skałach kanału sv. Ante odkryto również jaskinię sv. Ante i jak podają źródła, nazwa jaskini pochodzi od św. Antoniego, ale nie tego z Padwy, a od Pustelnika żyjącego na przełomie III/IV wieku, na terenie dzisiejszego Egiptu. W grocie z kaplicą, przez stulecia zamieszkiwali pustelnicy. Wracając z twierdzy na drugiej wysepce zauważyłem jeszcze jakieś bunkry, ale myślę, że te obiekty powstały współcześnie za czasów Jugosławii. Warto podejść do twierdzy będąc w Šibeniku. Twierdza jest tego warta.